czwartek, 25 kwietnia 2019

NOCNA PIĘLĘGNACJA


Wieczorna pielęgnacja wydaje mi się przyjemniejsza niż poranna ze względu na brak pośpiechu i spokój, który jej towarzyszy. 
Pokażę Wam kilka produktów, ktrych obecnie używam. Niektóre sprawdzają mi się od lat, a niektórych na pewno nigdy więcej nie kupię. Niestety do tej drugiej grupy należy produkt Clinique Take the day off - miał być bardzo wydajny i w okamgnieniu usuwać makijaż. Po różnych ochach i achach w różnych miejscach Internetu, stwierdziłam, że muszę się szarpnąć na ten święty Graal pielęgnacji. Niestety, mimo świetnej konsystencji, po prostu rozmazywał podkład i tusz po mojej twarzy. Zawsze musiałam użyć jeszcze jakiegoś produktu do demakijażu, żeby mieć poczucie oczyszczonej skóry.
Od lat jako wieczornej pielęgnacji używam olejku Kiehl’s  Midnight Recovery Concentrate, a od jakiegoś czasu systematycznie również Estee Lauder Advanced Night Repair. Koszt w obu przypadkach dość duży, a efekt taki sam jak po kremie Nivea. Produkt Kiehl’s lubię za kojący zapach, ale ani jeden ani drugi produkt nigdy mnie nie powalił działaniem. Lepiej od nich sprawdza mi się krem Olivenol.
Moim numerem jeden jest natomiast płyn do demakijażu Garnier. Kiedyś na polskim rynku była zielona wersja (najpierw w większej buteleczce, potem w mniejszej), którą również ubóstwiałam. Teraz pojawiła się wersja fioletowa, ale nie jest powszechnie dostępna, dlatego kupuję w wersjach hurtowych na Litwie lub w Niemczech.
Na dobry sen spryskuję pościel mgiełką od Victoria's Secret. Niekoniecznie tym konkretnym zapachem - zazwyczaj staram się po prostu wykończyć te, które mam już zbyt długo.
Truizmem jest stwierdzenie, że zdrowie to podstawa, ale piękny uśmiech zaczyna się właśnie od zdrowych zębów. Dlatego używam szczoteczki, która sprawdza mi się już ładnych kilka lat.


Usually, evening is this time during the whole day when I can finally take care of myself and dedicate few minutes to my skin. 
The best eyemakeup remover of all times for me is Garnier’s Skin Active. No Lancome or Mixa can compare with this one. It works within a second and it needs no rubbing.
Kiehl’s Midnight Recovery Concentrate for me smells like SPA cosmetics - it is calming and relaxing, however I didn’t see any miracle results (as some other girls who recommended it on youtube). The same situation is with Estee Lauder Advanced Night Repair - I think it keeps my skin fresh and healthy but some other (and cheaper) creams work better. 
I have heard so many compliments about Clinique make-up removing balm, however I didn’t find it so fabulous. 
On my skin it smudges and I have to use some other products to be sure that my makeup is totally removed. Maybe you have some tips how to use this product? 
A beautiful smile is always a pride for a face and that’s why I use Oral B toothbrush - it was recommended by my dentist. It has bluetooth connections.


niedziela, 24 marca 2019

JAK PASEK GUCCI WYGLĄDA PO ROKU UŻYWANIA? WARTO KUPIĆ?

Warto czy nie warto? Kwestia sporna. Prawie 300 euro za zwykły pasek to jednak sporo, choć z drugiej strony torebki tej firmy są 10 razy droższe. Na pewno jakość jest pierwszorzędna, ale produkty podobne gatunkowo można mieć za jedną trzecią kwoty paska od Gucci, Diora czy Dolce&Gabbana. W Vitkacu interesujący mnie rozmiar był w ogóle niedostępny (3 cm szerokości, 75 cm obwodu), dlatego swój pasek kupiłam na stronie www.gucci.com Przesyłka była u mnie w 2 czy 3 dni po zakupie (co ważne - zapakowana była tak, że z zewnątrz nie widać, iż to paczka od Gucci). Jedyna rzecz, do której mogłabym się przyczepić to lekko uszkodzone biało-czarne pudełko. Zdziwiłam się, że taka marka pozwala sobie na tego typu niedociągnięcia - niby nic, a jednak...
 Zdarza mi się czasem szukać markowych akcesoriów z drugiej ręki - nigdy nie są to buty, nigdy nie był to też pasek, ale dwie torebki i parę okularów przeciwsłonecznych odkupiłam od wcześniejszych użytkowniczek (tzw. produkty preloved). Gdy zależy mi na jakimś "wcześniej kochanym" produkcie ważne są dla mnie zdjęcia, po których mogę rozpoznać, czy produkt jest oryginalny. Dlatego też pokażę Wam z jakimi akcesoriami pasek do mnie dotarł:
Jak zobaczycie na zdjęciach poniżej pasek zużywa się jak każdy inny - dziurki się deformują, tył się wygina, choć klamra wydaje się niezniszczalna i do dziś nie nosi żadnych śladów użytkowania. 


niedziela, 17 marca 2019

PLANNY ZAKUPOWE NA WIOSNĘ 2019/TO BUY LIST FOR SPRING 2019





Polski: Moje plany zakupowe na najbliższą wiosnę to klasyka w zupełnie neutralnych kolorach lub rzeczy wysokogatunkowe, które same robią cały look - tak jak ta czerwona bluza La Manii. Zamierzam też trochę uporządkować garderobę: sprzedać niebieskie, fioletowe i pstrokate bluzki/sukienki, których i tak nigdy nie noszę. A zostawić lub ewentualnie dokupić właśnie rzeczy w neutralnych kolorach. Zależy mi jednak na niebanalnej formie - stąd klasyczne buty mają ciekawy obcas, a biała bluzka charakteryzuje się dozą ekstrawagancji. Biżuteria zawsze podkręca stylizację - w tym sezonie stawiam na duże kolczyki. Piękny zapach w domu i czerwona szminka na ustach będę świetnym dopełnieniem tej nadchodzącej, cudownej wiosny!

English: This spring I'm gonna keep it simple - I have some shopping plans but it is nothing too crazy. Checking my wardrobe lately I figured out that I have too many patternes and it is hard put those pieces together.  That's why this upcoming seasons (not only spring) I'm going to stay with blacks, whites, natural colours and maybe touch of red. That is my strong promise ;)


wtorek, 5 marca 2019

Weekend na Litwie. Druskienniki - co robić, gdzie zjeść, gdzie spać?

Raz na jakiś czas jadę na weekend do Druskiennik - najbardziej znanego uzdrowiska na Litwie. Czasem mam wrażenie, że wraz ze mną jest tam pół Polski, ponieważ co druga rejestracja przed hotelem ma tablicę rejestracyjną ze znaczkiem PL. Plus jest taki, że Litwini przestali być obrażeni na Polaków i teraz standardem jest już polskie menu w restauracji czy obsługa hotelu mówiąca w naszym języku (a jeszcze 10 lat temu zupełnie tak nie było, jedynym "uznawanym" językiem obcym był rosyjski, po angielsku mówili raczej kiepsko). W tym poście zrelacjonuję jeden z zimowych wypadów.
Te najbardziej udane wyjazdy zawsze zaczynały się śniadaniem na słodko w kafejce Boulangerie - naprawdę niezłe makaroniki, które biorę też na wynos, świetna kawa i wypieki, jakie tylko moglibyście sobie wymyślić.

W Druskiennikach raczej nie będziecie się nudzić. Jeśli nie macie ochoty na pływanie, to możecie poszaleć na desce lub nartach. Snow Arena jest położona ok. 3 km od centrum Druskiennik. Wjedziecie tam kolejką spod Aquaparku lub dojedziecie własnym samochodem... i nigdy nie będzie problemu z zaparkowaniem, ponieważ miejsc postojowych po prostu nigdy tam nie brakuje. Jeśli ktoś z rodziny nie ma ochoty na białe szaleństwo, to może sobie posiedzieć w Aero Gallery - ulokowanej na ostatnim piętrze restauracji. Latem otwarty jest taras, z którego rozpościera się cudowny widok na panoramę całego miasta. 

Mekką wszystkich wczasowiczów jest jednak słynny park wodny - ze strefą saun i barem tylko dla dorosłych, ogólnodostępną strefą z wavepool'em, zjeżdżalniami, kilkoma jacuzzi i saunami oraz strefami zabaw dla dzieci. Jeśli chcecie zostać na dłużej warto zatrzymać się w jednym z hoteli (Flores lub Aqua - poświęcę im jednak odrębny wpis). Restauracja znajdująca przy recepcji jest jedną z moich ulubionych w całym mieście - i wcale nie najdroższą (ok. 10-15 euro zapłacicie za sporą kolację z deserem i czymś do picia dla jednej osoby). Mają też przepyszne ciasta, ciastka i desery w zaskakująco niskich cenach (od 1 do 3 euro za sztukę - co najmniej 2-3 razy taniej niż w Polsce).
Jeśli jednak chcecie spróbować tradycyjnej litewskiej kuchni warto wybrać się do Forto Dvaras - miejsca czystego, klimatycznego, z którego rozpościera się piękny widok na tutejsze jezioro. Każda część restauracji poświęcona jest innemu regionowi Litwy, a kelnerki ubrane są w stroje ludowe. Bliny, cepeliny, kiszka: to przede wszystkim dla tych przysmaków warto tam zajechać.
Widok z wejścia do restauracji. A jeśli uda Wam się zaparkować samochód gdzieś w pobliżu, to warto uczynić sobie z tego miejsca bazę wypadową na wszelkiego rodzaju spacery po okolicy. 

Prawie za każdym razem zatrzymuję się w innym hotelu. Tym razem był to hotel GODA. Położony obok sklepu Maxima, ale nie w samym centrum (co ma swoje plusy i minusy). Pokoje urządzone w dość surowym skandynawskim klimacie, są jednak przestronne i komfortowe.  Łazienka przyzwoita, choć do luksusu jest jej daleko. Dużym plusem jest strefa spa znajdująca się na ostatnim piętrze. Mocno podgrzewane i oświetlone jacuzzi położone jest na zewnątrz - na dachu i robi wrażenie - szczególnie zimą, przy minusowej temperaturze, gdy pada śnieg. Wcześniej można się porządnie rozgrzać w jednej z dwóch saun lub skorzystać z minisiłowni. Kilka zdjęć z tegoż hotelu:


wtorek, 1 stycznia 2019

CO TO JEST BLOCKBUSTER OD ESTEE LAUDER I CZY WARTO GO KUPIĆ?

Estee Lauder co roku przed Świętami Bożego Narodzenia wypuszcza swoją "walizkę z kosmetykami". Co roku niektóre kosmetyki się powtarzają (np. tusz, serum, płyn do demakijażu), natomiast inne, mimo że podobne, to jednak się od siebie różnią - tak jest np. z paletami cieni czy szminkami. Co roku też inna jest sama walizeczka - tegoroczna jest głębsza i bardziej kwadratowa od zeszłorocznej. Niestety - jeśli ktoś chciałby kupić zestaw Blockbuster, by wręczyć poszczególne przedmioty jako prezent, to od razu uprzedzę, że większość produktów ma napisy "not for individual sale" oraz nie są one zapakowane w oddzielne kartoniki. Warto też wspomnieć, że pomadki i palety nie są jakościowo tym samym, co produkty sprzedawane pojedynczo w perfumerii - mimo że są pełnowymiarowe. 

Czy jednak opłaca się kupić Blockbuster? Zdecydowanie tak! Ceny regularne tego produktu są różne: na stronie Estee Lauder w tym roku było to 449 zł, w zeszłym roku 499 zł (w Douglas podobnie choć można było kupić z 20-procentowym rabatem). Ja swoje dwa dotychczasowe zestawy kupiłam w cenach: 319 zł (ponieważ w tym roku w Czarny Piątek było 30% zniżki na wszystkie produkty), a w zeszłym roku za 399 zł (też w jakiejś promocji). Widać więc, że w cenie serum Advanced Night Repair dostajemy 11 różnych markowych produktów. Myślę, że bardziej się to opłaca niż jakikolwiek kalendarz adwentowy z kosmetykami.





NOCNA PIĘLĘGNACJA

Wieczorna pielęgnacja wydaje mi się przyjemniejsza niż poranna ze względu na brak pośpiechu i spokój, który jej towarzyszy.  Pokażę Wam k...